

Na początku wolałam się bawić sama, ale szybko przekonałam się, że zabawy z innymi mogą być bardzo interesujące. No bo przecież o wiele fajniej jest biegać za piłeczką i łowić myszki w towarzystwie niż robić to samemu. W pojedynkę to można co najwyżej zająć się upiększaniem domu. Z ludźmi też lubię się bawić, szczególnie moją ulubioną myszką na sznurku, nie przepadam tylko za zbyt długim przesiadywaniem na ludzkich kolanach. Przytulam się, kiedy jestem już zmęczona zabawą. Miło jest wtedy być pogłaskaną i posmyraną za uszkiem.
Bardzo polubiłam towarzystwo pewnego kolegi, który się mną opiekował kiedy byłam malutka. Teraz też spędza ze mną dużo czasu. Chyba mnie lubi.

Szczególnie polubiłam Kiwaczka, może dlatego, ze trochę jest do mnie podobny.
Pewnie któregoś dnia zamieszkam w moim prawdziwym domu. Trochę się tego boję, bo jestem nieco nieśmiała, ale przecież duże dziewczynki też się mogą czasem bać tego co nowe i nieznane.
Jeżeli ktoś mnie pokocha to na pewno to zrozumie.
Wzruszający wpis i śliczna kicia...
OdpowiedzUsuń